Na rowerze. ZAPISZ SIĘ! Wierszyk dla wszystkich małych wielbicieli jazdy na rowerze. Jeśli i Ty przepadasz za rowerowymi wycieczkami pełnymi przygód, zatrzymaj się na chwilę, by przeczytać o tym wiersz! Czasem mam chęć, by w plenerze. śmigać pędem na rowerze, jeździć ostro po kałużach…. Bul, bul, z błota się wynurzać. Na Wiersz o empatii dla dzieci: mucha i pająk; Czytanie ze zrozumieniem dla tego wiersza; Pająk i mucha to krótki wiersz dla dzieci o empatii dla dzieci. Opowiada historię muchy, która śmieje się z małego pająka, który zaplątał się w swoją sieć. Pająk złości się na reakcję muchy, ale widzi, że ona też by się roześmiała. Ptak w klatce Paula Laurence'a Dunbara uosabia wołanie duszy o wolność, a windhover Gerarda Manleya Hopkinsa jest ekstazą w locie. Kos Wallace'a Stevensa to metafizyczny pryzmat oglądany na 13 sposobów, a odsłonięte gniazdo Roberta Frosta jest okazją do przypowieści o dobrych intencjach, które nigdy nie zostały ukończone. Szkolenie dla dzieci o poziomie umiejętności zero odbywa się na: Folgaridzie, Passo Del Tonale, Livigno, Kronplatz i Val Gardena. Dla dzieci od 4 lat oferujemy małe grupy do 4/5 osób. Grupa dedykowana jest dla początkujących, w której dzieci oswajają się z narciarstwem – nie tylko podczas ćwiczeń w trakcie jazdy na nartach, ale Spis treści: Kiedy zaczynać naukę Zalety i wady oddania dziecka do szkółki Jak samodzielnie uczyć dziecko Pierwsze kroki Wybór stoku do nauki jazdy Od czego zacząć Kiedy zaczynać naukę jazdy na nartach dla dzieci Z punktu widzenia rozwoju dziecka, najlepszy moment zaczyna się po 6. roku życia . Fraszka złośliwa. *** (Gdy pochylisz nade mną twe usta pocałunkami nabrzmiałe) *** (Gdybyś chciał otrzec moje modre oczy) George. Głaszcząc psa. Głos świata. Wiersze Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. Szybo, szybo zielona i o róże wsparta! Pamiętasz, jak to w zomie Kwiaty szyb na srebrnych ślizgają się nartach? VoS4. Już niedługo za oknem znów pojawi się jesień, która miejmy nadzieję przywita nas kolorowymi liśćmi i ciepłymi promieniami słońca. Właśnie taka pogoda nastraja do tego, aby sięgnąć po wiersze o jesieni, nie tylko te dla dzieci. Co o jesieni mieli do powiedzenia znani poeci, na przykład Julian Tuwim? Choć jesień nie wszystkim kojarzy się dobrze, to jednak jest to jedna z piękniejszych pór roku. Na drzewach pojawiają się kolorowe liście, a ciepłe promienie słonecznie ogrzewają leniwe popołudnia. Spacery po parku czy po lesie nabierają zupełnie nowych barw. Właśnie tak jesień widziało wielu znanych poetów, którzy chętnie pisali o tej porze roku. Zobacz najpiękniejsze wiersze o jesieni dla dzieci i nie tylko. Zobacz także: Kiedy rozpocznie się jesień kalendarzowa i astronomicznaWiersze o jesieni dla dzieci - rymowane"Listopad" Złote, żółte i czerwone opadają liście z drzew, zwiędłe liście w obcą stronę pozanosił wiatru wiew. Nasza chata niebogata, wiatr przewiewa ją na wskroś, i przelata i kołata, jakby do drzwi pukał ktoś. W mokrych cieniach listopada może ktoś zabłąkał się? Nie, to tylko pies ujada. Pomyśl także i o psie. Strach na wróble wiatru słucha, sam się boi biedny strach, dmucha plucha-zawierucha, całe szyby stoją w łzach. Jakiś wątły wóz na szosie ugrzązł w błocie aż po oś, skrzypią, jęczą w deszczu osie, jakby właśnie płakał ktoś. Mgły na polach, ciemność w lesie, drga jesieni smutny ton, przyjdzie wieczór i przyniesie sny i mgły, i stada wron. Wyjść się nie chce spod kożucha, blady promyk światła zgasł, dmucha plucha-zawierucha,zimno, ciemno, spać już Brzechwa***"Odlot szpaków" Halo, czy biuro LOT-u? Kasa biletów do samolotów? Tu mówi szpak. Proszę? Ach tak, prawdziwy szpak! Nie człowiek, lecz ptak. Chodzi o to, że zbliża się koniec lata, a o tej porze ochotę mamy na podróże do ciepłych części świata, za jakieś ciepłe morze... Ile będą kosztować bilety? Co pani mówi? O RETY! To przecież fura pieniędzy! Prawdę mówiąc, nie mamy ani złotówki, bo skąd by szpaki miały wziąć tak wielką ilość gotówki? Jeśli się jednak zgodzicie, to zapewnić was mogę, że będziemy pięknie śpiewały, i to przez całą drogę. To będzie nasza zapłata za bilety lotnicze do ciepłej części świata. Zgoda? Dziękuję bardzo w imieniu szpaczego stada. Aha, czy będziemy miały w drodze co jeść? Mówi pani, że wszystko w porządku? To ślicznie, raz jeszcze serdecznie dziękuję. A więc do jutra!CZEŚĆ!Stanisław Pagaczewski***"Dwa wiatry" Jeden wiatr - w polu wiał, drugi wiatr - w sadzie grał: Cichuteńko, leciuteńko, liście pieścił i szeleścił, mdlał... Jeden wiatr – pędziwiatr! Fiknął kozła, plackiem spadł, skoczył, zawiał, zaszybował, świdrem w górę zakołował i przewrócił się, i wpadł na szumiący senny sad, gdzie cichutko i leciutko liście pieścił i szeleścił drugi wiatr... Sfrunął śniegiem z wiśni kwiat, parsknął śmiechem cały sad, wziął wiatr brata za kamrata, teraz z nim po polu lata, gonią obaj chmury, ptaki, mkną, wplątują się w wiatraki, głupkowate mylą śmigi, w prawo, w lewo, świst, podrygi, dmą płucami ile sił, łobuzują, pal je licho!... A w sadzie cicho, cicho...Julian Tuwim***"Zbieramy kasztany" Zbieramy kasztany, robimy w nich dziurki, a wtedy je można nawlekać na sznurki. Tak robi się lejce, naszyjnik z korali. Kasztany, kasztany będziemy Broniewski***"Kapuśniaczek" Jak wesoły milion drobnych wilgnych muszek, jakby z worków szarych mokry, mżący maczek, sypie się i skacze dżdżu wodnisty puszek, rośny pył jesienny, siwy kapuśniaczek. Słabe to, maleńkie, ledwo samo kropi, nawet w blachy bębnić nie potrafi jeszcze, ot, młodziutki deszczyk, fruwające kropki, co by strasznie chciały być dorosłym deszczem. Chciałyby ulewą lunąć w gromkiej burzy, miasto siec na ukos chlustającą chłostą, w rynnach się rozpluskać, rozlać się w kałuży, szyby dziobać łzawą i zawiłą ospą... Tak to sobie marzy kapanina biedna, sił ostatkiem pusząc się w ostatnim deszczu... Lecz cóż? Spójrz: na drucie jeździ kropla jedna,już ją wróbel strząsnął. Już po całym Tuwim***"Jesienią" Jesienią, jesienią sady się rumienią: czerwone jabłuszka pomiędzy zielenią. Czerwone jabłuszka, złociste gruszeczki, świecą się jak gwiazdy pomiędzy listeczki. - Pójdę ja się, pójdę pokłonić jabłoni, może mi jabłuszko w czapeczkę uroni! - Pójdę ja do gruszy, nastawię fartuszka, może w niego spadnie jaka śliczna gruszka! Jesienią, jesienią sady się rumienią; czerwone jabłuszkapomiędzy KonopnickaZobacz także: Już niedługo Dzień Chłopaka. Złóż mu wyjątkowe życzenia!***"Pani Jesień" Przeszedł sobie dawno śliczny, złoty wrzesień... Teraz nam październik Dała pani jesień... Słono takie śpiące, coraz później wstaje, Ptaszki odlatują, hen, w dalekie kraje. W cieniu, pod drzewami cicho śpią kasztany, każdy błyszczy pięknie, niby malowany. Lecą liście z drzewa różnokolorowe, te są żółto – złote, a tamte – brązowe. Jeszcze niby ciepło, słonko świeci, grzeje... aż tu nagle skądejś wichrzysko zawieje. Chmur wielkich deszczowych nazbiera, napędzi... tak się pan listopad nauwija DąbrowskaWiersze o jesieni znanych poetów"Jak nie kochać jesieni" Jak nie kochać jesieni, jej babiego lata, Liści niesionych wiatrem, w rytm deszczu tańczących. Ptaków, co przed podróżą na drzewach usiadły, Czekając na swych braci, za morze lecących. Jak nie kochać jesieni, jej barw purpurowych, Szarych, żółtych, czerwonych, srebrnych, szczerozłotych. Gdy białą mgłą otuli zachodzący księżyc, Kojąc w twym słabym sercu, codzienne zgryzoty. Jak nie kochać jesieni, smutnej, zatroskanej, Pełnej tęsknoty za tym, co już nie powróci. Chryzantemy pobieli, dla tych, których nie ma. Szronem łąki maluje, ukoi, zasmuci. Jak nie kochać jesieni, siostry listopada, Tego, co królowanie blaskiem świec rozpocznie. I w swoim majestacie uczy nas słowa na cmentarze wzywa nas Wywrocki ***"Liście jesienne" Liście jesienne leżą po brzegach dróg, mieniąc się jedną połową tęczy. Wyglądają jak rozsypane róże wszelkich barw. W stawie drżą złote plamy. Rząd drzew odbija się w nim różnie: wierzba - mgłą siwą, czerwona leszczyna - skrzydłem motyla, topole - ciemnymi kolumnami. Skośne marmurowe schody, prowadzące ku wodzie, odbijają się w gląb i w przeciwną stronę niż prowadzą, tworząc klin. Zadarte liście wierzby płyną jak dżonki, wiatrem popychane. Wysoko przelatujące samoloty suną przez głębinę jak czarne płotki, małą gromadą. Woda żyje, drzewa budzą się dzisiaj. Wieje bowiem wiatr, który różni się od innych jak chuchnięcie od dmuchnięcia. Z głębi piersi natury płynie to serdeczne chuchanie: wiatr halny. Kto jeszcze nie wypowiedział swojej miłości, zdradzi się z nią w taki dzień. Oto jest niekalendarzowy powrót wiosny. Wiosna - kaprys, wiosna - się jej wszędzie i zawsze spodziewać, tej Wiosny Niezależnej, zarówno w zimie, jak i w setnym choćby roku Jasnorzewska Pawlikowska *** "Jesień" Jesień mnie cieniem zwiędłych drzew dotyka, Słońce rozpływa się gasnącym złotem. Pierścień dni moich z wolna się zamyka, Czas mnie otoczył zwartym żywopłotem. Ledwo ponad mogę sięgnąć okiem Na pola szarym cichnące milczeniem. Serce uśmierza się tętnem głębokiem. Czemu nachodzisz mnie, wiosno, wspomnieniem? Tak wiele ważnych spraw mam do zachodu, Zanim z mym cieniem zostaniemy sami. Czemu mi rzucasz kamień do ogroduI mącisz moją rozmowę z ptakami? Leopold StaffZobacz także: To najlepsze przepisy na jesienne specjały. Zobacz, co można zrobić z pysznej papryki!*** "Astry" Znowu więdną wszystkie zioła, Tylko srebrne astry kwitną, Zapatrzone w chłodną niebios Toń błękitną... Jakże smutna teraz jesień! Ach, smutniejsza niż przed laty, Choć tak samo żółkną liście Więdną kwiaty I tak samo noc miesięczna Sieje jasność, smutek, ciszę I tak samo drzew wierzchołki Wiatr kołysze Ale teraz braknie sercu Tych upojeń i uniesień Co swym czarem ożywiały Smutna jesień Dawniej miała noc jesienna Dźwięk rozkoszy w swoim hymnie Bo anielska, czysta postać Stała przy mnie Przypominam jeszcze teraz Bladej twarzy alabastry, Krucze włosy - a we włosach Srebrne astry... Widzę jeszcze ciemne oczy... I pieszczotę w ich spojrzeniu Widzę wszystko w księżycowym Oświetleniu... Adam Asnyk*** "Jesień" Rozełkała się jesień łzami dżdżu mętnemi, W mgle zdrętwienia śpią mroczne, zasępione łany... Ucichło we mnie wszystko, padło w mrok podziemi. Drzwi, co w świat czucia wiodą, głucho się zawarły, Jestem jak serce gwiazdy wystygłej, umarłej, Gdzieś dawno przed tysiącem wieków zapomnianej. Na rany duszy kładzie mgła wilgotne płótna, Co koją ból. Usnęła pamięć i sumienie. Jest mi, jak gdyby nigdy troska ni myśl smutna Nie była duszy biczem ni ogniem, co pali. Dobrze jej w znieczuleniu... Niech śpi! Ból hen -- w dali. Niechaj nie wstaje słońce -- bo cichsze są cienie... A teraz tylko cienia pragnę, tylko ciszy, By się nie zbudził potwór ciemny i ponury, Co duszy mej widnokrąg zaległ. Gdy usłyszy Dźwięk, gdy go zbudzi blask, zwraca swe lice Ku mnie i z oczu krwawych ciska błyskawice, Śmieje się gniewnie, jakby grzmot przebiegał chmury. Woła szyderczo, świecąc ślepi szkliwem białem, Żem grzechy swe, miast zabić, stroił w tęcz odzienie, Ze miałem iść przez ciernie, a ja -- tchórz -- zostałem, Żem wielkich pragnień ptaki zabił podłą dłonią, Co wyrzut mają w oczach, mrąc, lecz się nie bronią... Niechaj nie wstaje słońce -- bo cichsze są cienie Teraz śpi potwór. Jesień płacze łzy mętnemi, W mgle zdrętwienia śpią mroczne, zasępione łany... Ucichło we mnie wszystko, padło w mrok podziemi. Drzwi, co w świat czucia wiodą, głucho się zawarły. Jestem jak serce gwiazdy wystygłej, umarłej,Gdzieś dawno przed tysiącem wieków Staff*** "Pokochaj jesień" Spróbuj pokochać jesień z niesamowitymi urokami Spójrz ile piękna niesie obdarzając cię nowymi dniami. Kolorowo jak wiosną barwne liście ostatki zieleni Dadzą chwilę radosną twą szarość życia mogą odmienić. Wieczór szybciej nastaje słońce też znika wcześniej niż latem Lecz nowe czy nie dajechwile spokoju skorzystaj zatem. Tadeusz Karasiewicz ***"Jesień" Zanurzać zanurzać się w ogrody rudej jesieni i liście zrywać kolejno jakby godziny istnienia Chodzić od drzewa do drzewa od bólu i znowu do bólu cichutko krokiem cierpienia by wiatru nie zbudzić ze snu I liście zrywać bez żalu z uśmiechem ciepłym i smutnym a mały listek ostatni zostawić komuś i umrzeć Edward Stachura*** "Jesienne niebo" Jesienne niebo słodkie, pełne łaski spowite w szal kaukaski, przez drzew bezlistnych rozszczepione pędzle przeciąga różową frędzlę. I ku nadziei mej podchodzi z bliska, słodyczą mnie uściskaj i na tęsknocie mej opiera dłonie - pachną ostatnie lewkonie. Jesienne niebo słodkie, pełne łaski, zwija swój szal kaukaski a odrzuciwszy go, staje bez ruchu z cekinem złotym w uchu. Maria Jasnorzewska Pawlikowska *** "Jesień" Drzewa na wieczną jesień schodzą w szare parki przez pastelowe chwile przegniłej pogody; w zamglonych nocach dni kucające o zmrok; czai się pustą twarzą niebo bez obłoków. Rano... znowu się budzę w przekroplonej ciszy, sen odrasta w powiekach napęczniałych męką, Szarość tańczy po szybach pajączkami pyłu, pokój się wpół unosi na ugiętych rękach i sennie mi spogląda w rozproszone oczy... Rano... w szum odbiegają myśli już odległe i ty odpływasz w zachód mgieł odeszłym... ulice wchodzą oknem, blade bezobliczem, szorstką powierzchnią bruków w szyby mgłami spierzchłe. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Dzień się prześliźnie długim, lepkim ślizgiem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . aż spłynie wieczór gęsty z szarych tapet i westchnie jesień odległych pociągów wysapem, Szarość pokoi podpali się zgniłą purpurą chryzantem. W nocy pies we mgle szczeka, rozpruwa szwy ciszy i czkawka echa kaszle z przegniłych płuc podwórz. Nie chodź po zwiędłym zmroku, lepiej okno otwórz:przestrzeń powiewa w usta gorzką, wonną jesień. Krzysztof Kamil Baczyński *** "Wspomnienie" Mimozami jesień się zaczyna, złotawa, krucha i miła, To ty, to ty jesteś ta dziewczyna, która do mnie na ulicę wychodziła. Od twoich listów pachniało w sieni, gdym wracał zdyszany ze szkoły, a po ulicach w lekkiej jesieni fruwały za mną jasne anioły. Mimozami zwiędłość przypomina nieśmiertelnik żółty - październik. To ty, to ty, moja jedyna, przychodziłaś wieczorem do cukierni. Z przemodlenia, z przeomdlenia senny, w parku płakałem szeptanymi słowy. Księżyc z chmurek prześwitywał jesienny, od mimozy złotej majowy. Ach czułymi, przemiłymi snami zasypiałem z nim gasnącym o poranku, w snach dawnymi bawiąc się wiosnami, jak ta złota, jak ta wonna wiązanka. Julian Tuwim Zobacz także: Chcesz zaskoczyć chłopaka oryginalnym prezentem? To najlepsze propozycje*** "Jesień" Jabłka świecą na drzewach jak węgle w popiele, wiatrak pęka ze śmiechu i powietrze miele. Jak na fryzie klasycznym dziewczyny dostojne z różowymi żądzami mężną wiodą wojnę. Już kasztan się osypał i ochłodły ranki; o, młody przyjacielu, poszukaj kochanki z małym domkiem, ogródkiem, sennym fortepianem, która by włosy twoje czesała nad ranem, z którą byś po śniadaniu czytał Mickiewicza - niech będzie silna w ręku, a piękna z oblicza, jak jesień zamyślona, jak Jesień śmiertelnai jako jabłka owe cierpka i Ildefons Gałczyński *** "Listopady" Całe życie zrywam się i padam, jakbym w piersi miał wiatr na uwięzi, i chwytają mnie złe listopady czarnymi palcami gałęzi. Ja upiłem się tym tchem, tym szumem, niepokojem, który serce zatruł to dlatego śpiewać już nie umiem, tylko wołam wołaniem wiatru, to dlatego codziennie się tułam po wieczornych, po czarnych ulicach i prowadzi mnie wilgotny trotuar w mgłę wilgotną, która bólem nasyca. Acetylen słów płonie na wargach, płonie we mnie bolesna maligna, chodzę błędny, jak ludzie w letargu, zewsząd, zewsząd niepokój mnie wygnał. Nie ma wyjścia, nie ma wyjścia, nie ma wyjścia, muszę chodzić coraz dalej, coraz dłużej. Jestem wiatr szeleszczący w liściach, jestem liść zagubiony w wichurze. Tylko w oczach mgła i oczy bolą, tylko serce bije coraz częściej. Jak błękitny płomień alkoholu, płoniesz we mnie moje nieszczęście. Muszę chodzić, muszę męczyć się wiecznie, w mgle za włosy mnie wloką wieczory, lecą za mną, nieprzytomne, pospieszne, moje słowa, moje upiory. Muszę wiecznie zrywać się i padać, jakbym w piersi miał wiatr na uwięzi. Pochwyciły straconą radość nagie gałęzie. Przelatują, wieją przeze mnie listopady chwil, których nie ma... To - tylko liście jesienne. To - pachnie ziemia. Władysław Broniewski*** Cóż ja jestem? Liść tylko, liść, co z drzewa leci. Com czynił - wszystko było pisane na wodzie. Liść jestem, co spadł z drzewa w dalekim ogrodzie, Wiatr niesie go aleją, w której księżyc świeci. Jednego pragnę dzisiaj: was, zimne powiewy! Wiec nieś mnie, wietrze chłodny, nie pytając po co, Pomiędzy stare ścieżki, zapomniane krzewy, Które wszystkie rozpoznam i odnajdę nocą. W ostatniej woni lata, w powiewie jesieni Niech padnę pod strzaskany ganek kolumnowy, By ujrzeć te, com widział, podniesione głowy Wśród teraz pochylonych, zamyślonych cieni. Uciszaj, srebrna nocy, całą ziemię śpiewną! A ja padnę na trawę wilgotną od rosy, Lub będę muskał cicho niegdyś złote włosy, Których dziś już koloru nie poznałbym Lechoń/Bądź na bieżąco! Polub Chillizet na FacebookuSzukasz jesiennych inspiracji. Zobacz najnowsze trendy na jesień 2018: Galeria Tanie sukienki na jesień 2018 - modne propozycje z sieciówek! Scenariusz zajęć hospitowanychProwadzący zajęcia: Magdalena ManiewskaData: kompleksowy: Ferie to jest super sprawa, odpoczynek i zajęć: Sporty zajęć: Sala 30 główny: - wzbogacanie wiedzy o sportach zimowych- rozwijanie umiejętności prozdrowotnychCele operacyjne: Dziecko:- rozumie potrzebę ruchu na świeżym powietrzu,- rozpoznaje zabawy zimowe, nazywa je,- uważnie słucha utworu literackiego, w wypowiedzi odwołuje się do tekstu wiersza,- doskonali umiejętność przeliczania elementów w zakresie sześciu,- naśladuje ruchem sporty zimowe,- dokonuje analizy i syntezy obrazka,- odpowiednio reaguje na umówione sygnały,- bierze czynny udział w zabawie ruchowej,- prawidłowo posługuje się nożyczkami,- wykonuje pracę plastyczną wg programowa: czynne: zabawa ruchowa- słowne: wiersz, rozmowa- oglądowe: ilustracjaFormy: - indywidualna,- grupowa,- dydaktyczne: obrazki ze sportami zimowymi, tekst wiersza, żetony, narty, pendrive z muzyką, pocięte na elementy obrazki, kleje, kartki, postacie narciarzy do wycięcia, narty do pracy plastycznej, wykałaczki, zajęć: 1. Powitanie:Dzieci siedząc w kole witają się piosenką:Są już wszyscy, witam Was, zaczynamy bo już czas!jestem ja, jesteś Ty, jeden, dwa i trzy!2. Wprowadzenie do tematu, nawiązanie do wczorajszych zajęć, przypomnienie. (bezpieczeństwo podczas zabaw na śniegu i lodzie, odpowiednie ubranie do pogody)3. Wiersz „Zabawa zimą” W. za okno – śnieg już pada,Przykrył domy i uliczki!Chodźmy szybko na plac zabaw,Gdzie są Twoje rękawiczki?Porzucamy się śnieżkamiI bałwana dzieci z saneczkami!Może do nich dołączymy?Zobacz, tam jest lodowisko!Dam Ci łyżwy, dalej, śmiało!Ale uważaj, jest bardzo ślisko, Uffff... Do upadku niewiele śnieg ciągle sypie, prószy,Znika pod nim chodnik, mróz nas szczypie w uszy,To zimą świetna jest na podwórku zabawa!4. Rozmowa nt. wiersza:- Jakie sporty zimowe pojawiły się w wierszu? Czy mamy takie na naszej tablicy?- A wy co robicie robić zimą na podwórku?- Jakie zasady obowiązują nas podczas zimowych zabaw? (bezpieczeństwo, ubiór)- Czy zabawy na dworze zimą są dobre dla zdrowia? Jak myślicie dlaczego?5. Zabawa ruchowa do muzyki klasycznej (utwór „Taniec łyżwiarzy”)Dzieci naśladują kolejne ruchy: jazda na łyżwach – sunięcie butami po dywanie z wyciągniętymi rękami na boki, jazda na sankach – dzieci dobierają się w pary, jedno dziecko jest z przodu, drugie z tyłu, poruszają się do przodu, jazda na nartach – suną po dywanie i „odpychają się” rękami naśladując odpychanie się Zabawa ruchowa – reagowanie na określony dźwięk instrumentu Następnie kontynuując zabawę dzieci wykonują takie same ruchy do konkretnych instrumentów: tamburyn – jazda na łyżwach, bębenek – jazda na sankach, grzechotka – jazda na nartach. 7. Zabawa matematyczna „Liczymy łyżwy”Dzieci otrzymują paski papieru i tekturowe żetony. Nauczyciel na tablicy umieszcza narty. Zadaniem dzieci jest policzyć narty i ułożyć tyle żetonów ile jest nart na tablicy. Zabawę powtarzamy kilkukrotnie zmieniając ilość nart na tablicy. Po każdym poleceniu nauczyciel sprawdza czy dzieci wykonały zadanie prawidłowo, zwraca uwagę dzieciom które mają za dużo lub za mało żetonów i czeka aż dzieci ułożą prawidłową liczbę – w razie potrzeby pomaga im policzyć. 8. Ćwiczenie w parach – synteza obrazka Dzieci losują karteczki z obrazkami i dobierają się w pary wg obrazków. Następnie siadają do stoliczków w takich parach gdzie mają naszykowane zadanie – pocięty obrazek narciarza do ułożenia w całość i przyklejenia na kartce. Nauczyciel instruując dzieci mówi im, że jeśli ułożą prawidłowo obrazek dowiedzą się jakie czeka je zadanie – praca plastyczna. 9. Praca plastyczna „Narciarz”Każde z dzieci otrzymuje sylwetę narciarza do pokolorowania i wycięcia. Kiedy narciarz jest już wycięty dzieci dostają od nauczyciela; tekturowe narty do których przyklejają wg instrukcji stopy narciarza; oraz wykałaczki, które przyklejają do rąk narciarza (posłużą mu jako kijki). 10. Zakończenie zajęć – masażyk relaksacyjny „Świeci gwiazdka” (Z. Makowska)Dzieci siadają w kole, plecami do siebie, jedno za drugim i wykonują masażyk dziecku które przed nim siedzi. Świeci gwiazdka.(rozcieranie palcami pleców sąsiada od środka do boków, promieniście)Gwiazdek sto. (stukanie opuszkami palców po całych plecach)Skaczą dzieci. (dłonie złożone w łódeczki oklepują całe plecy sąsiada)Hop, hop, hop!Tu choinka. (palcami rysują choinkę od góry do dołu)Tam tu uśmiechnięta (zataczanie całą dłonią półkola od jednego boku do drugiego boku)minka. W białym śniegu (dłonie złożone w piąstki zataczają duże koła na plecach)Suną sanki (energiczne głaskanie pleców otwartymi dłońmi z góry na dół)A w tych sankach Dwa bałwanki (wszystkie palce złączone w „dzióbek” wystukują kółka)Opracowała:Magdalena Maniewska

wiersz o nartach dla dzieci